poniedziałek, 13 stycznia 2014

Wspomnienie z King's Cross (1)

Nazywam się Lily Potter. Lily Luna Potter. Tak, ta Lily, córka sławnego Harry'ego Pottera i Ginny Weasley, tego Pottera, który pokonał Voldemorta. Od dziś miałam uczęszczać do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, dokładnie za chwilę wsiądę do ekspresu Hogwart-Londyn...

- Lily, nie mogę się doczekać, aż wszystko ci pokażę - moja ukochana kuzynka Rose miała w zwyczaju paplać ile wlezie. Dosłownie. - mówię ci, tam jest absolutnie wspaniale. Tajemne przejścia, piękne widoki na błoniach, a nie wspominam już o Wielkiej Sali.
Jechaliśmy właśnie powiększonym magicznie samochodem: ja, moi kochani starsi bracia, Albus i James, nasi rodzice, ciocia Hermiona, wujek Ron oraz ich dzieci, a nasi kuzyni - Rose i Hugo. Najstarszy z nas był James, bo właśnie szedł do piątej klasy. Rose i Albus byli na trzecim roku, a ja i Hugo mieliśmy trafić po raz pierwszy do szkoły. 
- Lily, nie martw się, jak ktoś w ciebie rzuci jinx*, idź po mnie, to się mu odwdzięczę - na słowa Jamesa przeraziłam się i spojrzałam na Hugona. W jego oczach odbijały się wszystkie moje lęki. Tak dobrze się z nim rozumiałam, praktycznie bez słów. 
Tata spojrzał groźnie na mojego starszego brata.
- Jeszcze raz usłyszę, że straszysz Lily i Hugo, to przyrzekam, Jamesie Syriuszu, że namówię babcię na wysłanie ci wyjca.
James zrobił minę niewiniątka. Kogo jak kogo, ale babci Molly to się bał. Ona to potrafiła krzyczeć.
- Wujku, ile jeszcze do King's Cross? - zapytał Albus.
- Nie stresujcie, się dzieciaki, zdążymy. Jeszcze tylko jedna przecznica...
- Ron! Jest za dziesięć jedenasta! - krzyknęła ciocia Hermiona.
- Kochanie, wiesz, że jestem dobrym kierowcą, przecież zdałem bez zarzutu... - wujek i tata wymienili porozumiewawcze spojrzenia - na brodę Merlina, ale tu ludzi!
Właśnie wjeżdżaliśmy na parking przed stacją King's Cross. Wszędzie stało mnóstwo samochodów.
- Najwidoczniej pojazdy mugolskie stały się ostatni bardzo popularne - rzekła moja mama - dalej, dzoeciaki, nie ma na co czekać, bo wam jeszcze pociąg ucieknie.
--- 7 minut później ---
- Lily, pamiętaj - mama uchwyciła moją twarz w dłonie - nie wierz w to, co mówił ci James. Wiesz, jak on lubi wkręcać. Postaraj się nie łamać zasad - tu się uśmiechnęła - w miarę swoich możliwości, oczywiście. Nie ważne, gdzie cię przydzielą, nie martw się, będziemy z tatą zadowoleni ze wszystkich twoich wyborów. - mama ucałowała mnie w policzek i podeszła do Albusa. Kątem oka spostrzegłam, że mama Hugona wyciera mu policzek, który miał ubrudzony. Uśmiechnęłam się w duchu. W tej samej chwili podszedł do mnie tata.
- Nie przejmuj się. Będzie dobrze. Szybko znajdziesz przyjaciół, tymczasem trzymaj się z Hugonem. On też się stresuje. Napisz do nas, jak tylko będziesz miała chwilkę. Nie zapomnij się przebrać w szkolne szaty. 
- A co, jak nie będę w Gryffindorze? Wiem, w innych domach też jest dobrze - zaczęłam, gdy zauważyłam, że już chce mi coś wytłumaczyć - ale nie chcę być sama.
- Nigdy nie jesteś sama. A z resztą, pewien mądry czarodziej powiedział mi kiedyś tak: to nasze wybory ukazują, kim naprawdę, jesteśmy, o wiele bardziej niż naze umiejętności. Więc jeśli najbardziej pragniesz znaleźć się w Gryffindorze, to prawdopodobnie do niego trafisz. Jeny, to chyba jakaś plaga. Dwa lata temu Albus miał prawie że identyczne obawy. No, wskakuj do pociągu, poszukaj Hugo i ...miłej podróży.
I wsiadłam."
No cóż, moja pierwsza podróż to już całkiem inna historia...


* jinx w ofc. tłumaczeniu to zaklęcie jęzlep, ale ja czytałam "pirackie" tłumaczenie i zostawiłam w oryginale. Poza tym, myślę, że to lepiej brzmi.

9 komentarzy:

  1. Fajnie się zaczyna :) Będe regularnie czytała :-D
    -patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne rozpoczęcie ;--) Odwiedzę jeszcze tego bloga ;--)
    Zapraszam do mnie: http://only-pure-blood-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawy obiecuje ze będę zagląda częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie obiecałam, ale jestem - miałam obawy (to chyba jakieś uprzedzenia), ale zajrzałam, przeczytałam i bardzo mi się podoba. Błędów nie szukałam, ale najpewniej ich nie było, poza tym nie czyta się z "oporem", co jest całkowicie na plus. Miałam skomentować tylko ostatni rozdział, który się pojawił, bo niestety mam dość mało czasu, a chciałam naskrobać cokolwiek, ale jednak mój komentarz pojawi się pod wszystkimi rozdziałami. Pozdrawiam!:)

    PS W nawiązaniu do Twoich pytań pod moimi rozdziałami:
    - Zaklęcie jest czerwone (tutaj taki mały odnośnik: http://pl.harrypotter.wikia.com/wiki/Cruciatus)
    - Blog jest ogólnie o Dramione, co wskazuje na to, że najwięcej wątków będzie dotyczyło Draco i Hermiony (i tak właśnie jest, tyle że czasami wątki te są osobne, z różnych perspektyw. Wiem, że konieczna jest różnorodność, i tak będzie, jednakże opowiadanie dopiero nabiera tempa, a i z Harry'ego punktu czasami coś się znajdzie - ale rzadko, bo trzeba mieć na wglądzie fakt, co jest najważniejsze. Na razie o Nim było dość niewiele napisane, ale to się zmieni, więc spokojnie. :)
    - Nie robię z dziewczyn histeryczek. :D Być może takie jest wrażenie przy 4 rozdziale, ale rzeczywistość, tudzież "fikcja", ma się zupełnie inaczej. ;)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. No prolog króciutki, ale to nic ;) Ja nienawidze pisać prologów xd To jakaś zmora. Serio.
    Ogólnie to bardzo fajnie ^^ Za dużo nie dam rady powiedzieć, ale błędów nie znalazłam ani nic ;) Uwielbiam opowiadania o dzieciach Harry'ego, albo Malfoy'ów <3 Cały ten czas powojenny jest taki super ;3 Także masz już plusa ode mnie za tematyke jej :)
    Ja lece czytać dalej :*
    Pozdrawiam,
    Cysia
    lucissa-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwaga Spam!
    Akcja rozpoczyna się kilka lat po zakończeniu Bitwy o Hogwart.
    Hermiona Granger z dnia na dzień ląduje na bruku. Jej przyjaciele odwracają się od niej, a
    Ukochany mężczyzna ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Wówczas Granger nie mając nic do stracenia wpada na plan zemsty na człowieku, którego uważa odpowiedzialnego za swoje nieszczęścia Draco Malfoya. Gdy ich drogi krzyżują się ze sobą Hermiona odkrywa nagle, że prawda wygląda zupełnie inaczej niż do tej pory myślała.
    Czy uwierzy w niewinność Malfoya i dowie się, kto naprawdę zabił jej ukochanego?
    Kto pociąga za sznurki i niszczy wszystko wokół niej?
    Gdzie naprawdę jest kontrast między prawdą, a kłamstwem?
    Jeśli jesteście ciekawi tych wszystkich odpowiedzi zapraszam serdecznie na nową przygodę z dramione pt. „Gorzka zemsta” na adresie bloga ; http://amara-ultionis.blogspot.com!
    Życzę przyjemnej lektury!
    by rosmaneczka!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Dziękuję Ci, że masz jakieś uwagi do mojego wpisu. Każdy komentarz, nawet ten z najostrzejszą krytyką, jest dla mnie jak uśmiech przyjaciela. Nic tak nie motywuje piszącego, jak stu procentowa pewność, że ktoś przeczytał jego post.
~Love, A.